3 czerwca 2014

Budzistowo - kościół pw. św. Jana Chrzciciela



Porzucam na chwilę dolnośląski szlak zabytkowej architektury, by przenieść się na Pomorze Zachodnie. Przy jednej z wylotówek Kołobrzegu odbijam w bok. Po przejechaniu kilkuset metrów wjeżdżam do Budzistowa. W planach mam zwiedzanie XIX-wiecznego pałacu. Ale to nie on okaże się głównym bohaterem tego dnia. Jeszcze nie wiem, że w wiosce znajduje się unikatowy zabytek średniowiecznej architektury sakralnej - kościół z początków XIII w., jeden z najstarszych na Pomorzu. To intuicja, wiedziona moimi szczególnymi upodobaniami do budowli dawnych, lecz niekoniecznie monumentalnych i olśniewających, kieruje znienacka moje spojrzenie na wsunięty w głąb zielonego skweru stary budynek z cegły. Niepokaźny, strudzony, chmurzasty - taki, jak lubię. Jego historię, a przy okazji zaskakującą przeszłość Budzistowa, poznam później. Cóż, po raz kolejny przekonuję się, że brak odpowiedniego przygotowania do zwiedzania mści się tym, że mniej dostrzegam, patrzę fragmentarycznie, połowicznie, zbyt wiele przeoczam. Z kilku przypadkowych obrazków nie da się przecież odtworzyć ponadtysiącletnich dziejów, zwłaszcza tak dynamicznych, ważkich, treściwych, jakimi wsławiło się Budzistowo.
Na pierwszy rzut oka jest to zwyczajna podmiejska wioska, posiadająca swą odrębną tożsamość terytorialną i administracyjną, którą z Kołobrzegiem łączy jedynie bliskie sąsiedztwo. Ale w niej wszystko się zaczęło: to na jej ziemiach powstał otoczony wałem drewniano-ziemnym, rozbudowany później o dwa podgrodzia gród - kolebka miasta Kołobrzegu. Za początek jego istnienia przyjęło się uważać wiek VIII, a niekiedy nawet VII - takie dane pojawiają się często w opracowaniach. Jednak zdaniem wielu archeologów miało to miejsce w drugiej połowie, a dokładniej u schyłku, IX w., natomiast z wiekiem VII należy wiązać najstarsze ślady osadnictwa kołobrzeskiego, odnalezione na Wyspie Solnej (u ujścia rzeki Parsęty) i w centrum miasta. Panuje natomiast zgoda co do tego, że ówczesny gród, zamieszkiwany przez jedno z plemion słowiańskich, był ważnym ośrodkiem życia politycznego (ośrodek władzy Piastów na Pomorzu Zachodnim, siedziba kasztelanów), gospodarczego (rozwój rybołówstwa oraz obróbki bursztynu, poroża i żelaza a także ożywiona wymiana handlowa) i religijnego. Tu, na mocy postanowień zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 r., ustanowiono biskupstwo kołobrzeskie (w tym samym czasie powstały biskupstwa wrocławskie i krakowskie), które podlegało metropolii gnieźnieńskiej i obejmowało swym zasięgiem całe Pomorze. Na jego czele stanął biskup Reinbern, którego działalność koncentrowała się na zwalczaniu pogaństwa i czuwaniu nad procesem chrystianizacji na ziemiach północnych, zajętych przez Bolesława Chrobrego. Biskupstwo przetrwało zaledwie kilkanaście lat. Jego kres nastąpił z chwilą, gdy Pomorzanie ponownie zwrócili się ku pogaństwu, a zamieszkane przez nich tereny, w tym gród kołobrzeski, znalazły się pod obcym panowaniem. Dopiero w 1107 r. Bolesławowi Krzywoustemu udało się ponownie wcielić ten obszar do państwa Piastów.  
Gród w Budzistowie istniał do połowy XIII w. Począwszy od 1255 r., kiedy lokowano miasto Kołobrzeg na prawie lubeckim w miejscu, w którym położone jest do dzisiaj, osada zaczęła się wyludniać. W tym momencie urywa się też historia Budzistowa. Czy oznacza to, że życie w nim zamarło na całe setki lat, aż do wieku XX, z którego pochodzą kolejne o nim wieści? Niezupełnie. Otóż tereny po dawnym grodzie, zwane wówczas Antiqua Ciuitate Colbergensi (Stare Miasto Kołobrzeg), częściowo przejęły benedyktynki z miejscowego klasztoru. Możliwe, że nie były one jednak jedynymi mieszkankami porzuconego grodu. Dociekania naukowców badających tamte tereny pozwalają bowiem przypuszczać, że okolice te były przez jakiś czas zasiedlone przez małą grupę ludności słowiańskiej, wiodącą rolniczy tryb życia, zwaną ortulani. Inne, znacznie już późniejsze ślady bytności prowadzą natomiast do majątku ziemskiego i pałacu z XIX w.
Dawnego Budzistowa należałoby szukać, podążając szlakiem historycznych budowli: tych przetrwałych do czasów współczesnych i tych, których istnienie poświadczają (lub tylko uprawdopodabniają) XII- i XIII-wieczne źródła pisane oraz badania i odkrycia archeologiczne. Te pierwsze donoszą o istnieniu w średniowiecznym grodzie obiektów związanych z rozwojem życia gospodarczego, głównie handlu. Wśród owych budowli wymienia się m.in. karczmy i mennicę książęcą. Na podstawie tych samych dokumentów można też domniemać, że na terenach obecnego Budzistowa powstało w średniowieczu kilka świątyń: katedra (wy)budowana przez biskupa Reinberna, kościół pw. NMP (później o randze kolegiaty) ufundowany przez Ottona, biskupa Bambergu, przybyłego na Pomorze z misją chrystianizacyjną, kaplica św. Piotra czy klasztor benedyktynek. Na ile hipotezy te są wiarygodne, mogłyby potwierdzić tylko wyniki prac archeologicznych. Wykopaliska, prowadzone na terenie wsi w latach 50. pod kierownictwem profesora Lecha Leciejewicza, choć pod wieloma względami przełomowe, nie przyniosły ostatecznych odpowiedzi na wiele pytań dotyczących grodu kołobrzeskiego. Odnalezione wówczas relikty - fragmenty detalu architektonicznego datowanego na przełom X/XI w. - mogą co prawda nasuwać przypuszczenia co do istnienia lub przynajmniej rozpoczęcia budowy katedry (Reinberna), ale nie stanowią wystarczających dowodów potwierdzających ową tezę. Tylko dalsze, zakrojone na szeroką skalę i wieloletnie badania archeologiczne pomogłyby dotrzeć do tajemnicy pogrzebanej w budzistowskiej ziemi.
Na szczęście nie wszystko zostało zmiecione z jej powierzchni. Do czasów nam współczesnych uchował się wspomniany na wstępie kościółek z cegły. Został wzniesiony na skraju północnego podgrodzia prawdopodobnie na początku XIII w. Pierwsze informacje o nim pojawiły się w zapiskach z 1222 r. Wiadomo o nim tyle, że został ufundowany przez Mirosławę, żonę księcia pomorskiego Bogusława II, i podarowany benedyktynom w Mogilnie. Do roku 1945 jego patronami byli św. św. Jan Chrzciciel i Jan Ewangelista, a obecnie jest tylko pierwszy z nich.
Los nie obszedł się z budowlą łaskawie, wystawiając ją na liczne działania wojenne, które przetoczyły się w ciągu wieków przez ziemie północne: wojny trzydziestoletnia i siedmioletnia oraz napoleońskie, w końcu druga wojna światowa. Z opresji i zawirowań dziejowych wychodziła osłabiona, ale wciąż niezwyciężona. Poddawana niezbędnym reanimacjom, odbudowom i przeróbkom, zmieniała kilkakrotnie swe oblicze, tracąc po trosze starsze rysy, a zyskując w zamian nowe. Ostatnie prace konserwatorskie prowadzono w kościele na przestrzeni lat 1950-1980 ubiegłego wieku, po czym przeznaczono go na obiekt muzealny, prezentujący głównie ekspozycje dotyczące pradziejów ziemi kołobrzeskiej. W 1981 r. został ponownie poświęcony i włączony jako kościół filialny do parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Kołobrzegu.
Reprezentuje dość często spotykany w Polsce typ kościoła salowego (jednonawowego), czyli posiadającego jedno podłużne pomieszczenie - salę - w obrębie którego mieszczą się niewyodrębnione i niczym nieoddzielone prezbiterium i nawa, przykryte wspólnym stropem lub sklepieniem. Do ściany wschodniej przylega trójboczna apsyda, stanowiąca przedłużenie prezbiterium, zakończona wysokim, stożkowatym nakryciem z cegły. Od strony zachodniej znajduje się główne wejście do kościoła, z drewnianą wieżyczką u szczytu, zwieńczoną ostrosłupowym hełmem krytym gontem. Pewien zakres przeobrażeń, jakim poddawany był kościół na przestrzeni wieków, najlepiej pokazują zaślepione, ale w ogólnym zarysie pozostawione w niezmienionej formie otwory okienne i drzwiowe. Najwięcej do myślenia dają dwa portale w bocznych elewacjach - pamiątka prawdopodobnie po najstarszej, pierwotnej wersji budowli. Zastanawia celowy podział i osobne przeznaczenie obu wejść: jedno wyłącznie dla kobiet, drugie dla mężczyzn.

      










Budzistowo zaskakuje i zwodzi nowych przybyszy: zarówno tych, którzy znając najstarsze karty jego historii, spodziewają się zastać tu zmurszałe drewniane zagrody, otoczone zaskorupiałym usypiskiem kamienno-ziemnym, jak i tych, którzy widząc jego przeciętną, wiejsko-letniskową aparycję, nie posądzają go o średniowieczne koligacje. Przepaść, jaka dzieli obraz zastany z tym, który dawno odszedł w niebyt, kładzie się na całej opowieści cieniem absurdu, abstrakcji. Pozostaje tylko wiara w siłę wyobraźni, która może zdoła przenieść nas ze współczesnego Budzistowa w realia średniowiecznego grodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz