13 września 2011

Duszniki Zdrój - młyn papierniczy



Przy wjeździe do Dusznik Zdroju od strony Polanicy stoi niezwykły budynek. Ktoś, kto przejeżdża tędy po raz pierwszy, może przecierać oczy ze zdziwienia na tak niecodzienny widok. Budowla to niepodobna do innych: kolorowa, lekka, radosna, niczym najwspanialsza ilustracja wyjęta prosto z kart baśni. Tworzy ją kilka przylegających do siebie budynków. Główny z nich pokryty jest tynkiem w kolorze dojrzałej brzoskwini i grejpfruta, uformowanym - wokół ciemnobrązowych ram okiennych - w kształcie arkad z ornamentami kwiatowymi. Jego wielopoziomowe poddasze, podobnie jak cały sąsiedni budynek, wykonane jest z drewna. Zabudowania przykrywa zwalisty dach gontowy. Do obiektu prowadzi pawilon w kształcie wieżyczki; najpierw trzeba jednak przejść po mostku zawieszonym nad wijącą się w dole rzeką Bystrzycą Dusznicką.












I jak się nie zatrzymać przed takim cackiem?
Oczywiście wtajemniczeni już wiedzą, że jest nim stary młyn papierniczy, w którym obecnie urzęduje Muzeum Papiernictwa. Muszę się przyznać, że miejsce to odwiedziłam już po raz drugi. Gdy dotarłam tu kilka lat temu, bardziej zaciekawiły mnie wnętrza i zbiory muzealne obiektu niż jego walory architektoniczne. Dla równowagi i niejako uzupełnienia wcześniejszych wrażeń tym razem skupiłam się wyłącznie na budowli jako takiej i obejrzeniu jej z zewnątrz.
Okazuje się, że jej powstawanie przebiegała etapami oddzielonymi dziesiątkami, a nawet setkami lat. Pierwsze pomieszczenia papierni powstały w połowie XVI w. Powódź, która nawiedziła Duszniki w 1601 r., nie oszczędziła również przedsiębiorstwa. Jego odbudowa zajęła ówczesnemu właścicielowi kilka lat. W 1605 r. papiernia została uruchomiona ponownie. Mieściła się wówczas w jednym budynku - to ten, który zdobią finezyjne, kolorowe motywy dekoracyjne. Na dolnej, jakby wpuszczonej w ziemię, kondygnacji znajdowały się pomieszczenia produkcyjne, na drugiej - mieszkalne (właściciela), zaś na trzykondygnacyjnym strychu - suszarnia papieru. Aby rozwiać wątpliwości co do okresu pochodzenia zachowanych budynków (co często ma miejsce w przypadku tak starych budowli), przy okazji trwających na jego terenie kilka lat temu prac (w ramach przebudowy niektórych pomieszczeń) poddano analizie dendrochronologicznej belki strychu. Wyniki były jednoznaczne - drewno pochodzi ze ścinki przeprowadzonej w latach 1603-1604.
Cofnijmy się jednak jeszcze na chwilę w odległą przeszłość. Jest pierwsza połowa XVIII w., przedsiębiorstwo w Dusznikach rozwija się, produkcja wzrasta. Pociąga to za sobą konieczność rozbudowy obiektu o nowy budynek suszarni. Jest cały z drewna, prosty, solidny. Jego parter posiada konstrukcję wieńcową, pozostałe kondygnacje - ryglową.
W tym samym mniej więcej czasie zostaje dobudowany przy głównym wejściu do papierni pawilon w kształcie wieży. Zdobiące go motywy roślinne pojawiają się również nad oknami XVI-wiecznego budynku.
W takiej oto postaci, po remoncie i odnowieniu w latach 60. XX w. oraz pracach renowacyjno-modernizacyjnych w kolejnych latach, przetrwał do dziś, udostępniając swe podwoje zwiedzającym.
Moje uwielbienie dla tego zabytku jest bezgraniczne i bezkrytyczne. Obchodziłam go ze wszystkich stron kilkakrotnie jak w transie, wpatrzona weń jak w obrazek. I nie mam nic, prócz tego, co napisałam na wstępie, na swoje usprawiedliwienie.
Tak prezentuje się obiekt od strony należącego doń małego dziedzińca-ogrodu, gdzie wystawiono niektóre eksponaty muzealne.



Mnie bardzo przypadła do gustu woluta (ślimacznica) zdobiąca dach budynku głównego.


A na bocznej ścianie drewnianej suszarni znalazłam ten oto niewielki  krzyżyk.


Na koniec wypada jeszcze dodać, że młyn papierniczy w Dusznikach Zdroju jest jednym z najcenniejszych zabytków przemysłowych w Polsce. O jego randze świadczy doskonały stan, w jakim zachował się cały obiekt, łącznie z pomieszczeniami, w których można podziwiać m.in. stare polichromie przedstawiające scenki rodzajowe. Muzeum Papiernictwa udostępnia do zwiedzania poszczególne działy prezentujące historię papiernictwa od czasów najdawniejszych po współczesne. Prowadzi również bibliotekę naukową oraz dział produkcji papieru czerpanego. To tylko niektóre z proponowanych atrakcji. Myślę, że nawet nie będąc amatorem sztuki papierniczej, warto się wybrać w to niezwykłe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz